Łączna liczba wyświetleń

piątek, 31 sierpnia 2012

Rozdział 6.


Starałam się zasnąć ale jakoś mi to nie wychodziło. Usiadłam na łóżku, przetarłam oczy, zarzuciłam na siebie bejsbolówkę, która należała chyba do Zayn’a i zeszłam do kuchni po wodę. Napiłam się i zobaczyłam, że w salonie ktoś ogląda telewizję. Weszłam do pokoju i ujrzałam Harrego oglądającego płyty z moich występów w liceum.
-Nie! Zostaw ! - Wbiegłam do pokoju i zabrałam Hazzie całe pudełko z nagraniami.
-Czemu? – Uśmiechnął się.
-Bo tak.. A właściwie, to czemu ty oglądasz moje płyty o 3:00 w nocy?
-No nie mogłem spać, chciałem obejrzeć jakiś film i natrafiłem na to – wskazał palcem na pudełko.
-Ta historia mnie bardzo poruszyła, a teraz do widzenia panu, idzie pan spać  - pokazałam mu język.
-No dobra, tak przy okazji to ładnie śpiewasz – przytulił mnie i poszedł.
-Ta, dobranoc – mruknęłam.  Wyłączyłam telewizor i poszlam z powrotem na górę. Położyłam się i odwróciłam na lewy bok. Harry najwyraźniej pomylił pokoje.
-Co ty tu robisz? – Warknęłam.
-Leżę – zaśmiał się.
-No chyba pomyliłeś pokoje . Wypad z mojego łóżka.
-Muszę? – Odgarnął  loki opadające na jego zielone oczy.
-Tak! Sio – uderzyłam go lekko w ramię.
-Oj no weź – uśmiechnął się zniewalająco.
-Dobra, ale rano się zwijasz, żeby chłopcy sobie czegoś nie pomyśleli –mruknęłam.
-Spokojnie rano mnie już tu nie będzie – wtuliłam się w jego tors i zasnęłam.  Gdy się obudziłam Hazzy faktycznie już  przy mnie nie było. Ogarnęłam się trochę i w piżamie zeszłam na dół.  Chłopcy jak zwykle już tam siedzieli. Miałam już się z nim przywitać buziakiem w policzek, gdy nagle usłyszałam słowa Louisa.
-No powiedz to jej – zaczął. – Harry! Przecież powiedziała, że się jej podobasz!
-Ale ona nie będzie chciała ze mną być – po tych słowach chciałam do niego podejść i powiedzieć, że on jest dla mnie kimś więcej niż przyjacielem. Ale nie to byłoby głupie..
-Skąd możesz to wiedzieć?
-Ja to wiem.. Nie chciałaby być z takim idiotą.
-Kto by nie chciał być i z jakim idiotą? – Weszłam do kuchni i jak zawsze sięgnęłam do szafki po sok.
-Nie żaden.. – Hazz podrapał się po głowie.
- Mów natychmiast!
- Nie, nic. Sorki, ale muszę iść, do zobaczenia – szybko zwinął się i wybiegł z domu. Popatrzyłam na Lou miną zatytułowaną „WTF?!”
- O co mu chodziło? – Spytałam.
 - Przepraszam Marta, ale nie mogę Ci nic powiedzieć – posmutniał.
- Hmm, no okej – powiedziałam, po czym sięgnęłam po szklanke i nalałam do niej napoju. Zamoczyłam usta w szklance, delektując się smakiem, pomarańczowego soku. Weszłam na góre i ponownie położyłam się na łóżku. Sięgnęłam po komórkę i zobaczyłam trzy SMS:
,, Siemasz, ej słuchaj, mógłbym dzisiaj przyprowadzić kolege? Xx” – Niall.
,, Marta, przepraszam za moje zachowanie.. Byłem lekko.. Nabuzowany..” – Harry.
,, Ja pierdole, umieram” – Kasia.
Odpisałam:
,, Jasne, Niall xoxo”
,, Emm, okej, ale masz powiedzieć co się stało!"
,, Zgonujesz, cioto?:D”
Spojrzalam na zegarek, była 11:06. Wcześnie coś. Dostałam kolejne sms:
,, Okej, dzięki, przyjdziemy o 3 xx” – Nialler.
,, Może kiedyś” – Hazz.
,, To co zrobiłam wczoraj było chore ._. Wychodzimy gdzieś dzisiaj?”
Szybko napisałam:
,, Czekam : ) xx”
,, Dzisiaj :D”
,, Wbij dzisiaj o 3, pało..Najlepsza na kaca, jest kolejna biba xd”
Podnioslam się z łóżka i szybko podeszłam do szafy. Moja dzisiejsza refleksja brzmi ,, Ja jebie, nie mam się w co ubrać”. Wygrzebałam jakiś stary, czarny sweter, czerwone rurki i czarne converse. Włosy spięłam w kok i zeszlam na dół, gdzie zastałam Zayn’a, palącego szluga.
- Idź, z tym chujostwem na dwór – powiedziałam robiąc skwaszoną minę, na zapach dymu.
- Bez nerwów, i tak już skończyłem – uśmiechnął się arogancko.
- Jasne… - przewróciłam oczami.  Usiadłam na fotelu i wlączyłam telewizje, leciały akurat jakieś bzdurne reklamy, ale nie miałam nic lepszego do roboty. ,, NOWY ŚWIETNY ROBOT KUCHENNY! KUP TERAZ!” Krzyknęłam na cały dom.
- Co Ty pieprzysz, przepraszam? – Spytał Lou.
- Znalazłam, nowego robota kuchennego – uśmiechnęłam się.
- Aha, świetnie.
- Czemu nikt nie ma dzisiaj dobrego humoru? – Mruknęłam i wyszłam z domu, kierując się w stronę ogrodu. Usiadłam przy basenie               i chwilę wpatrywałam się w wodę. Nagle poczułam czyjeś ręce na moich plecach i w jednej chwili znalazłam się w wodzie. Wdrapałam się na brzeg basenu i zobaczyłam Nialla i jego kolegę.
-Niall idioto! Zdurniałeś? – Wydarłam się na niego. – Czy w tym domu wszyscy muszą mnie wrzucać do basenu?!
-Marta, przepraszam chciałem cię rozweselić .. – Spuścił głowę.
-Wpychając mnie do basenu? Bardzo twórcze! Ale, nie potrafię się na ciebie gniewać – uśmiechnęłam się. – Kasia będzie o jakiejś 3:00.
-To zajebiście. A tak w ogóle to poznaj Josh’a – wskazał ręką na przystojnego bruneta, o czekoladowych oczach.
-Josh – podał mi rękę.
-Marta – przedstawiłam się.
- Milo mi cie poznać – uśmiechnął się czarująco.
- Mi, mi ciebie, również – starałam zachowywać się normalnie, ale chyba mi to nie wychodziło.
- Em, przepraszam, może wejdziemy do środka – Niall pomachał mi dłonią przed twarzą.
- Tak, jasne.. Eee, wchodźcie – gestem ręki zaprosiłam ich do środka. W domu siedzieli już chłopcy, wszyscy z wyjątkiem Harrego.
- Gdzie Hazz? – Spytał Nialler.
- Wyszedl na miasto jakieś 3 godziny temu i do tej pory nie wrócił, ale powiedzial, że około 4 będzie – odparł Liam.
- Emm, Josh, może się czegoś napijesz? – Powiedziałam odwracając się w strone nowopoznanego kolegi.
- A masz coś mocniejszego? – Poruszył zabawnie brwiami.
- Nie, trzeba było by się przejść do sklepu..
- No to na co czekamy?! – Krzyknął, lapiąc mnie za rękę i wybiegł z domu. – Gdzie najbliższy monopol?
- Tędy – pociągnęłam go w w prawo. Kiedy dotarliśmy na miejsce, od razu rzuciliśmy się na wszystkie alkohole jakie dostępne były w sklepie.
- Razem będzie 400 funtów – powiedziała sprzedawczyni.
- Zapłacę – uśmiechnęłam się i wyciągnęłam z torby, którą na szczęście wzęłam  z domu, portfel, w którym miałam kase od matki. Podałam kasjerce pieniądze i wraz z Joshem zaczęłam pakować wszystkie rzeczy. Wyszliśmy obładowani, jakbyśmy robili zapasy na co najmniej miesiąc.
- W domu oddam Ci kase – powiedział z uśmiechem.
- Nie, nie trzeba – odparłam.
- Trzeba, trzeba, koniec dyskusji – powiedział i przyśpieszył kroku. Wróciliśmy do domu, gdzie była już Swan z chłopakami co najgorsze z Paulem i Ianem wszyscy byli już nieźle wstawieni, Hazz siedzial na fotelu i oglądał telewizje, a reszta grała w butelkę.
-Marta! Patrz przyprowadziłam twojego chłopaka Paula! – Krzyknęła.
-Boże ale jesteś najebana – warknęłam. – Paul won stąd!
-Oj Martuś – uśmiechnęła się tak idiotycznie, jak nigdy. Paul wyszedł z domu, a Ian podrapał się po głowie.
- A ja mogę zostać? – Spytał, chyba czuł się niezręcznie.
- Tak, rozgość się – przytuliłam go. – Emm. Chłopaki to jest Ian, mój przyjaciel – przedstawiłam go.
-Cześć – powiedzieli równo.
-Marta, przyjdą jeszcze Danielle i Eleanor – oznajmili mi Lou wraz z Liamem.
-No jasne, okej – uśmiechnęłam się, a w tym samym momencie rozległ się dzwonek do drzwi.
-Pójdę otworzyć – powiedział ucieszony Dady. Przywitałam się z dziewczynami, one rozsiadły się na jednej z kanap.
-To co gramy w butelkę, nie? – Zapytał Loui.
-Nie znasz innych gier?- Zaśmiałam się.
-Oj tam, no dawaj!
-No dobra – pokiwałam głową.
Zaczęliśmy grać oczywiście pierwszy kręcił Zayn. Wypadło na Kasie.
-Wyznaj co czujesz do Nialla – uśmiechnął się złośliwie. Swan podeszła chwiejnym krokiem do blondyna.
-Niall! Już nie mogę tego trzymać w tajemnicy.... Kocham cię kurwa – powiedziała poczym go pocałowała. Horan zrobił wielkie oczy i zasiadł na kanapie, razem z Kasią, która usiadła mu na kolanach. Teraz to Kasia kręciła. Wypadło na Harrego.
- Harry, kochanie moje powiedzi mi przespałeś się z naszą Martusią?- Wszyscy popatrzyli na Swan, która tylko głupkowato się uśmiechnęła i im pomachała.
- Zależy mi na niej, nigdy bym jej nie wykorzystał – odparł i spojrzał w moją stronę, nieco zszokowany całą tą sytuacją.
- Ja pierdole, jakie to słodkie – mruknęła Kasia. – Kręć Haroldzie!
Harry kręcił i wypadło na Nialla. Kazał mu pocałować, Kasie. Takiego zadania się spodziewałam, Horan pocałował Swan i wykręcił. Wypadło na Josh’a.
-No, Joch. Kto ci wpadł w oko przyjacielu? – Nialler oparł się o róg kanapy.
-Marta – odpowiedział ze śmiechem, podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek. Myślałam, że serce wyskoczy mi zaraz z klatki piersiowej. Harry spojrzał raz na Josh’a i raz na mnie, poczym wstał z kanapy i wyszedł do ogrodu. A ja oczywiście pobiegłam za nim.
*Oczami Harrego*
Nie mogłem tego znieść, gdy Josh to powiedział i  pocałował ją w policzek miałem ochotę go uderzyć. Więc wyszedłem, żeby im nie popsuć imprezy. Oczywiście Marta wybiegła za mną.
-Harry, o co ci chodzi? – Zapytała łapiąc mnie za nadgarstek.
-O nic, wiesz! Odwal się – mruknąłem.
-Dobra jasne! Już się od ciebie odwale panie Styles! – Widziałem jak pojedyncze łzy spływały po jej policzkach. – Myślałam, że jesteś inny.. Cały dzień się do mnie nie odzywasz, unikasz mnie, a teraz każesz mi się odczepić? Miałeś być dla mnie oparciem po tym co się stało mojej mamie!
-Marta, to nie tak ja tylko chciałem..
-Nie tłumacz się – przerwała mi. – Chciałam ci tylko powiedzieć, że cholernie mi się podobasz Styles, a ty masz mnie teraz w dupie. Świetnie – rozpłakała się jeszcze bradziej.
-Marta daj mi skończyć! – Krzyknąłem.
-Taa.. Naszą przyjaźń? Sama to zrobię.. Dziękuje – wbiegła do domu i tyle ją widziałem. Boże jestem idiotą, potraktowałem ją jak zwykły śmieć. Jak mam to teraz naprawić i powiedzieć wreszcie co do niej czuję?!
*Oczami Marty*
Dlaczego on mnie tak nienawidzi.. Co ja mu zrobiłam? W dodatku go kocham! Wszyscy siedzą na dole, oczywiście nawaleni. Jedynie Liam i Danielle nie są pijani. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
-Won Jeśli to ty Harry! – krzyknęłam i wtuliłam twarz w poduszkę.
-Nie, to ja Danielle – dziewczyna usiadła na łóżku okok mnie. – Co się stało?
-Pokóciłam się z Harrym – usiadłam naprzeciwko niej po turecku.
-Jeśli można wiedzieć to o co? – Przytuliła mnie.
-Cały dzień dziwnie się do mnie zachowywał, potem powiedział, żebym się od niego odwaliła i coś we mnie pękło. Rozpłakałam się jak dziecko i wreszcie mu powiedziałam, że się w nim zakochałam no dobra, prawie. Powiedziałam, że mi się strasznie podoba, a on stał i patrzył na mnie jak na idiotkę. Danielle co ja mam teraz zrobić? – Spojrzałam na nią.
-Nie daj sobie posuć imprezy. Ogarnij się trochę i złaź na dół, Josh się ucieszy – uśmiechnęła się.                                                       
-No, dobra – potaknęłam, podeszłam do lusterka, torchę się ogarnęłam i zeszłam na dół.
-Płakałaś? – Zapytał Josh.
-Nie, coś ty –próbowałam się uśmiechnąć.
-No przecież widzę – przytulił mnie. Usiedliśmy ogok gołąbeczków Kasi i Horana. Później trochę wypiliśmy i urwał mi się film. Rano obudziłam się w ramionach Josha, leżąc na kanapie. Salon nie był aż w takim złym stanie. Wyrwałam się z objęć Devin’a i usiadłam na łóżku, spojrzałam na porozwalane butelki i paczki po czipsach czy paluszlach. Postanowiłam, że sprawdzę ile pokoi w domu jest zdemolowanych. Wstałam i powolnym krokiem weszłam do kuchni, było czysto najwyraźniej oszczędziliśmy to pomieszczenie. Przeszłam po wszystkich pokojach i wszędzie było czysto. „Dobra teraz sprawdzę co z ogrodem” – pomyślałam.  Otworzyłam drzwi i przekręciłam głowę w prawą stronę zobaczyłam śpiącego Horana z butelką Hinekan’a w ręce. Kasia leżała na leżaku przy basenie razem z Ianem. Przypomniało mi się, że Dady, Lou i dziewczyny pojechali do Danielle i mieli zostać na noc. Ogród wygladał, jakby przeszło przez niego tornado. Jakies porozwalane papiery, butelki i paczki. Zobaczyłam, że Hazz stoi przy altance, gdy mnie zauważył momentalnie odwróciłam się na pięcie i zrobiłam krok w strone domu.
-Marta stój! – Krzyknął i podbiegł do mnie.
-Czego? – Zapytałam stojąc do niego plecami.
-Porozmawiajmy!
-Nie mamy o czym – powiedziałam, chociaż w głebi serca chciałam się po prostu do niego odwrócić i go przytulić.
-Popatrz na mnie – powiedział ze smutkiem w głosie. Odwróciłam się i popatrzyłam w jego zielone tęczówki. – Nie mogłem wytrzymać jak on to powiedział i cię pocalował!
-Harry, dlaczego  niby? – Zapytałam.
-Posłuchaj – złapał mnie za ręce. – Chciałem ci to już wczoraj rano powiedzieć, ale stchórzyłem. Chodzi o to, że jaa ja cie no wiesz no ten – język coraz bardziej mu się plątał.
-Powiesz to wreszcie czy mam jeszcze poczekać – powiedziałam arogancko.
-Chodzi o to, że no Boże no podobasz mi się! Nie umiem przestać o tobie mysleć! Te śliczne brązowe oczy i kasztanowe włosy, piękny usmiech i dołeczki w policzkach – spuścił głowę.
-Naprawdę? – Upewniałam się.
-Myślisz, że potrafiłbym żartować w takiej sprawie? – Popatrzył z powrotem na mnie.
-Dziękuję – powiedziałam i wtuliłam się w chłopaka.
-Za co? – Zdziwił się.
-Za to, że jesteś – przytulił mnie jeszcze bardziej do siebie. – Co się stało w nocy?
-Nie pamiętasz? – Zaśmiał się.
-No jakoś niezbyt.
-Horan poprosił Kasię żeby była jego dziewczyną i ona się zgodziła. Josh cię chciał pocałować a ty go walnęłaś z liścia i krzyknęłaś *Hazz zachichotał*  jestem z Harrym.
-Serio? – Zarumieniłam się.
-Tak, mi to się spodobało – przyciągnął mnie do siebie. – Zawsze nam ktos przeszkadzał, może chociaż teraz nie – uśmiechnął się pod nosem i przybliżył jeszcze bardziej do mnie. Czułam jego zapach i ciepło bijące od niego, wreszcie wpił się w moje usta. Przymknęłam oczy i wplotłam rękę w jego bujne loki, gdy zabrakło nam tchu oderwaliśmy się od siebie w tym samym czasie.
-Siema gołobki – krzyknęła Kasia. – Macie coś na ból głowy?
-No chyba coś będzie – powiedziałam.
-Ale weź nie krzycz do mnie – parsknęła łąpiąc się za głowę.
-O Kasia twój chłopak wstał – Harreh pokazał na wstającego Nialler’a.
-Cześć Niall – krzyknęła. – Czekaj, to mój chłopak?!
-Tak – zdziwił się Niall. – Zgodziłaś się wczoraj.. Poza tym wyznałaś, że mnie kochasz – zaśmiał się.
-Co? – Przełknęła głośno ślinę. – Ja miałam ci to powiedzieć na pierwszej randce jak się będziemy dłużej znać! Mieliśmy usiąść na kocu i podziwiać gwiazdy.. I miałeś mnie wtedy pocałować nie na jakiejś durnej imprezie gdzie znamy się od 3 dni!
-Ale wiesz, że i tak mi się bardzo podobasz – powiedział  Irlandczyk przytulając ją.
-Przepraszam Niall, ale to za wcześnie – wyrwała się z jego objęć i poszła za mną do kuchni.
*Oczami Kasi*
-Marta, ja bardzo byłam pijana? – Zapytałam.
-No raczej tak, ale szczerze mówiąć nie zbyt pamiętam.
-Jedyne co ja pamiętam z ostatniej nocy to to, że Josh chciał cię pocałować a ty krzyknęłaś..
-Wiem co krzyknełam – mruknęła, wyciagając z szawki tabletki na ból glowy.
-A to co krzyknęłaś, to była prawda? – Spojrzałam na nią i siegnęłam po wodę.
-No nie wiem – wbiła wzrok w swoje czarne converse.
-To co mi nic nie mówisz?! – udałam oburzenie. – Jesteście razem?
-Nie, to znaczy nie wiem.. Powiedział, że mu się podobam i tak słodko mnie opisał, ale nic więcej, nie wiem jak to jest- odparła.
-Ale o co chodzi? – Do kuchni wszedł Josh z zaczerwienionym policzkiem.
-Matko Josh przepraszam! – Marta podbiegła do niego z paczką lodu w ręce.
-Nic się nie stało – zaśmiał się. – Jak tam Harry?
-Dajcie spokój. Nie jesteśmy razem – znowu spuściła głowę.
-Myhym, a Kasia tak w ogóle to szczęścia – uśmiechnął się Josh.
-Ja z nim nie jestem! – Krzyknęłam.
-Dzień dobry – zobaczyłam Ian’a, który przeciągał się w drzwiach. – To jesteś czy nie jesteś z Niallem?
-Nie jestem, to wszystko za szybko się działo – warknęłam.
-Kasia możemy porozmawiać? – Do kuchni weszli Niall i Harry.
-Więcej osób zaproście do tej kuchni – powiedziała Lloyd, a Harold przytulił ją od tyłu.
-Więcej osób wkręcajcie, że nie jesteście razem – parsknął Ian.
-Nie jesteśmy – Marta spojrzała na Harrego.
-Na razie – dodał loczek uśmiechając się słodko.
-Dobra wy sobie tu siedźcie a my z Horanem idziemy na spacer, pogadać – powiedziałam i złapałam Niall’a za rękę.
____________________________________________
Jak się podoba? :D x. Przepraszam, że tak długo nie dodawałam, ale tak będzie podczas roku szkolnego rozdziały będę dodawała, albo w piątki albo w soboty.
Chyba postanowiłam, że Marta będzie z Harrym. Ale to zobaczycie w następnych rozdziałach ;>



MUCH LOVE GUYS ♥

PRZECZYTAŁAŚ? = SKOMENTUJ! :) x

6 komentarzy:

  1. huahua<3 NASIA<3<3

    OdpowiedzUsuń
  2. ale dłuuuuuugaśny! :) i to mi się podoba! :*
    a rozdział : PRZEŚWIETNY! *_____* więcej takich!

    OdpowiedzUsuń
  3. jejjku ! w koncu sie doczekałam ! Jest ! genialny ! ;D hahah czekam na więcej takich długich i ciekawych rozdziałów xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem , wiem xd komentuje poraz kolejny, bo 1 nie moge sie doczekac 2 zapraszam na mojego nowego bloga ! 3 pisz szybko nowy rozdział ! xd

      http://t-u-nadzieja-jest-zawsze.blogspot.com/

      Usuń
  4. Przeczytałam dziś wszystkie rozdziały i stwierdzam , iż to opowiadanie bardzo mi się podoba ... <3
    Marta ma być z Hazzą!! <3 Wyznanie Harry'ego było takie słodkie . *_*
    Kasia . xDxD Zajebiście się najebała , że nie pamięta jak zgodziła się być z Niallerem . :D:D
    Josh ! Masz się odjebać od Marty ! :p
    Ian ma debilnego brata . :d xD
    Ja chcem kolejny rozdział ! Teraz , natychmiast ! :p
    + Dodaję do obserwowanych . :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha Świetne ;D

    Oj Kasia, Kasia... czemu z naszym Niallerkiem nie chcesz być .?

    Boski rozdział ^^ Czekam na następny ;D

    OdpowiedzUsuń